U nas już posprzątane (dopóki znowu Griszka coś nie zmaluje), jedzonko naszykowane. Można się teraz zrelaksować przed Wigilią.
Griszeczek to jest mały agencior. Powieszone firanki, trzeba je zdjąć. Sprzątnięte kuwetki, trzeba wywalić żwirek. Rozłożona choinka, trzeba się na nią wdrapać... nie umiem się jednak na niego gniewać.
Mały kociaczek narobił zamieszania wśród moich kotów. Wytrącił je z letargu, zamieszał w ich ustabilizowanym życiu. Nie tylko z Olusiem się bawi. Buba dostała dzięki niemu speeda. Coco też dostaje napadów wariacji. Jednak w walkach niezastąpiona okazała się Bajka być może dlatego, że wagowo pasują do siebie z Grisiem.
Oluś ma ciągle problemy ze zdrowiem. To znaczy już teraz pozostaje nam wybranie serii antybiotyków do końca i miejmy nadzieję, że to będzie już koniec chorowania.
Wywalanie zwirku z kuwet to rowniez pasja Nexusa, widac rodzinna :) Wesolych Swiat!
OdpowiedzUsuńŻwirek sprzątam co chwila, a mój kot ciągle go wysypuje, koty chyba mają jakąś zmowę ;) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńKoty na fotelu rozkoszne:)Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńNo to u Was już świętowanie pełną parą :)))
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :)
No to udanych Wesołych Świat i zdrowych koteczków ;-)
OdpowiedzUsuńA griszka niech broi na maxa ....tak szybko z tego wyrosnie :-)
Przepiękne koty i tak tu milutko i cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Oluś już w pełni zdrów :)
cudowne kotki! :)
OdpowiedzUsuńwpadniesz do mnie? :)) http://suzii-karaa.blogspot.com/