wtorek, sierpnia 27, 2013

kulinarne upodobania Bajki

Podejrzewam, że wśród kotów mieszkających tylko w domu częste jest zjawisko kotka-niejadka. Jeśli ktoś ma takowego zna troskę o to, że kotek nie chce jeść, że może zachorować....u mnie kotkiem-niejadkiem była Bajka. Piszę, była, bo od jakiegoś czasu ku mojej radości już nie jest. Droga do tego była długa i stresująca dla mnie. Maleńka, w porównaniu z resztą kociego towarzystwa, Bajka sprawiała problemy od początku. Najpierw bała się zupełnie wszystkiego, nawet miski z jedzeniem. Trudno było upilnować aby żarłoki nie wyjadały jej jedzenia. Potem, gdy już nie bała się miski, najczęściej podchodziła, powąchała i odchodziła. Antidotum między innymi na niejedzenie miała być sterylizacja. "Zobaczysz jak zacznie jeść i utyje to sama jej nie poznasz"....acha!, żebym się nie zdziwiła. Nie wiem czym ona żyła, trochę podjadała suche to wiem na pewno, ale jak widzę ile zjada dziennie dzisiaj to naprawdę jestem w szoku bo moim zdaniem musiała chodzić ciągle głodna. Próbowałam przenajróżniejszych karm, korzystały na tym tylko pozostałe koty, aż....!!!!!... dałam jej Felixa i po prostu Bajka oszalała. Doszło do tego, że Bajka chodzi i tłucze miskami sugerując, że nadeszła pora karmienia. Podczas gdy nakładam jedzenie do  misek plącze mi się pod nogami z pozostałymi kotami. Nie ucieka również przede mną (oczywiście jej nie dotyka) bo wie, że jej pilnuję aby żarłoki jej nie odgoniły od jej miseczki.
  Zrobiłam parę razy eksperyment i dałam jej inną karmę i wiecie co?....nie tknęła. Ona po prostu jada TYLKO Felixy. :)


9 komentarzy:

  1. Ma swoje zdanie Pięknisia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej podejrzewam, że to przyzwyczajenie jeszcze z pseudo. Dla Bajki tamten świat jest jedynym dobrze znanym i pomimo, że traumatycznym to jednak ciężko jej pozbyć się nawyków z tamtego okresu o czym można zresztą poczytać w postach "Historia Bajki"

      Usuń
  2. Najpiękniejsza w całym domu:) :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech to zostanie między nami bo reszta się obrazi :)

      Usuń
  3. Hmm, to tak jakby mnie dać lody. Też zaraz szaleję na ich punkcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbym tym postem otworzyła lodową puszkę Pandory? :D

      Usuń
  4. Aniu ,moje koty też uwielbiają feliksa. A z suchej karmy to na wagę takie kółeczka w środku z dziurką. Nie pamiętam jakiej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja oczywiście nic nie mam do Felixa, chodziło mi o to jak trudno kotu pokonać niektóre bariery, że nawet potrafi nie jeść.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna historia :) U mnie też Felixy były przez chwilę na świeczniku, a teraz już lepiej by bylo gdyby było coś innego :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń