poniedziałek, listopada 04, 2013

co potrafią pólkilogramowe kocięta

Dwa z moich bąbelków przekroczyły dziś wagę pół kilograma :) Griszka wazy 515g a Photoś 510g. Dwa pozostałe depczą im z wagą po piętach. To jednak nie dosyć nowych umiejętności kotusiów. Brykanie wychodzi im coraz lepiej a nawet w ruch poszły zabaweczki.






Również wspólne zabawy wyglądają już inaczej. Ciciutki pewniej się czują już na łapkach. Potrafią troszkę podskakiwać, stroszyć się, atakować i uciekać :)




Potrafią również głośno dopominać się o jedzenie :P








8 komentarzy:

  1. Aniu, Aniu, jak Ty się z nimi rozstaniesz?? A jak ja? :((((

    Przekochane i prześliczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, nie mam pojęcia :( , Ty jednak jesteś w wyjątkowo trudnej emocjonalnie sytuacji, jesteś ze swoimi od narodzin... ale póki co nie myślmy o tym, cieszmy się, cieszmy bo one są wszystkie cudne!

      Usuń
    2. Ja Was podziwiam właśnie za to, że się opiekujecie i potem przekazujecie dalej. Ja bym jednak nie potrafiła. U mnie Witek miał iść dalej, a został ze mną... ;)

      Usuń
    3. Ja pierwszy raz jestem DT ,no drugi, ale pierwsze maluchy zabrała mi kostucha :( więc dopiero wszystko przede mną. Do tej pory to ja adoptowałam kotki.

      Usuń
  2. matko kochana dziewczyny, ja sobie nie wyobrażam jak wy przeżyjecie rozstanie:( ale póki co maluchy sa cudowne i bardzo głosne. patrząc na moje maleństwa to twoje aniu ważą dużo. albo moje takie bidy były.
    cudowne dzieciaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje okruszki przybyły w ciągu pięciu dni średnio po 100g , to bardzo dużo-fakt. Sama widzisz jak dopominają się jedzenia. Powinny jeść trzy razy dziennie ale jedzą cztery.

      Usuń
  3. Jejku jakie one kochane :)!... I jak piszczą :D...

    OdpowiedzUsuń
  4. No faktycznie głośne są :) . A jacy wysportowani- wspinaczka wysokogórska nie dla mięczaków jest :) ! . Ja od wczoraj mam swojego pierwszego tymczasa i mój taki nie jest. Ten by tylko się wtulał, mruczał i ugniatał :) .

    OdpowiedzUsuń