Zupełnie nie rozumiem jak to się dzieje, że takie maleńkie koteczki tyle jedzą, brzuszki im rosną jak baloniki a one tak lekko brykają, skaczą, turlają się. Gdyby człowiek miał proporcjonalnie do swej postury brzuch taki jak mają moje kotki to zapewne nie byłby w stanie utrzymać równowagi. Cieszę się jednak, że tak pięknie jedzą i przybierają na wadze. Jedno jednak muszę stwierdzić, utrzymanie pięciu dorosłych kotów to pikuś...cztery małe bejbikociątka mogą człowieka puścić z torbami :). Ilości puszek i żwirku dziennie idą wręcz hurtowe. Maluszki wsuwają baby cat royal puszeczki, doprawiają to gerberkami z kurczaka lub indyka a Joś od dziś jada nawet suchy baby cat :)
Photosek
Photosek
uśmiechnięty Griszka
Joś
zamyślony Totuś
ciekawa jestem czy josiowi to zdziwienie w oczach zostanie....
OdpowiedzUsuńmoje koty tez są jakieś baaardzo szerokie w brzuchach. i to przeważnie kocurki, koteczki bardziej dbają o linię.
a te twoje kiciulki jeszcze takie maleńkie.
Ale minki robią :). To ciekawe, że takie maluchy, a jakby już miały swój specyficzny własny charakter :)... No właśnie, ciekawe z tym jedzeniem... - teoretycznie małe je mniej? ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że już na mordkach wychodzą chyba ich charakterki ;) każdy inny! Śliczne!
UsuńWymiziaj i wycałuj te śliczności ode mnie :)
OdpowiedzUsuńA miałam okazje poznać bejbikociątka. Cudowne te szkraby, włażą same na kolanka, mruczą, a jak piskają jak głodne :) I te ich minki, te oczęta pełne ciekawości i radości z życia. Słodkie to mało powiedziane.
Wiecie ci, tak sobie pomyślałam że po co ludziom faszerować się lekami na nerwy, na stresy. Wystarczy pobyć z takimi maleńtasami a człowiekowi robi się ciepło i radośnie na serduszku, odpływają wszelkie smutki bo całą uwagę skupia się na tych kotusiach.
Aneczko jesteś dla nich cudowną mamusią :)
Aga, ta od Rysi, Pysia, Koko i Gumisia :)