niedziela, kwietnia 14, 2013

przysmaki kocie i nie tylko

Jedzenie jest przyjemne i to nie tylko dla nas ale dla kotów też. Dlatego dajemy naszym milusińskim różne przysmaki. Niestety domowe koteczki z ograniczoną możliwością ruchu muszą ze smakołykami uważać. Aby nie pozbawiać ich tej przyjemności dozowanie przysmaków trzeba kontrolować. Jednym ze sposobów jest podawanie przysmaków w różnego typu zabawkach, które wymagają od kota aby się troszkę postarał zanim zje pychotkę. U mnie mistrzynią w rozpracowywaniu smakołykowych łamigłówek jest Coco.



Nie tylko załapuje w mig co i jak robić aby dostać nagrodę ale jest też bardzo wytrwała.



Niunio jest trochę gapowaty...nie bardzo wie o co tutaj chodzi.





Jedna Coco wie do czego służą niebieskie kubeczki. Na początku kręciła nimi tak szybko, że nic nie miało szans z nich wypaść. Potem nauczyła się jak kręcić aby coś wypadło.



Zainteresowanie Bajki nie jest takie całkiem bezcelowe.....

....zawsze można się załapać na "drapane" :))

A to są moje wczorajsze smakołyki
Komosa ryżowa z warzywami
Komosę gotujemy w posolonej wodzie w stosunku 1 część komosy 1,5 części wody, około 30 minut. W czasie gotowania na odrobinie oliwy podsmażamy pokrojone: pora, dymkę, paprykę czerwoną, paprykę żółtą, cykorię....zresztą warzywa mogą być takie jakie kto lubi. Po ugotowaniu komosę dodajemy do warzyw i odparowujemy jeszcze trochę. Podając ozdabiamy w/g własnego uznania.

Deserek
Budyń z amarantusa a tahini i melasą
Amarantusa gotujemy podobnie jak komosę, ale bez soli w małej ilości wody, do uzyskania konsystencji budyniu. Pod koniec gotowania dosładzamy cukrem trzcinowym. Wylewamy do miseczek. Po ostygnięciu polewamy np.sokiem owocowym. Ja polałam tahini i melasą trzcinową. Do tego podajemy świeżo wyciskany sok z jabłka i marchewki. Czuję, że to danie trzeba mi będzie dozować....pycha!!

I na koniec (nie mogłam się oprzeć) foty mojego rudzielca na drzwiach w nawiązaniu do postu u AGRI1











13 komentarzy:

  1. Ale mają fajną zabawkę ;) Rudzielec - prawdziwy król na tych drzwiach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On z tym chodzeniem pod sufitem jest niemożliwy :)

      Usuń
  2. Kocie zabawki,takie pomysłowe,ale Coco widać lubi bawić się nimi,mądra bestyjka.Bajka korzysta z umiejętności Coco i duecik gotowy.
    Rudzielec na drzwiach świetnie wygląda,swoją drogą co ich tak korci do zajmowania miejsc nie do końca stabilnych,nie wiem:)
    Twoja dieta Aniu daje dużo do myślenia,jeszcze parę wpisów i zacznę próbować tych smakołyków,w końcu wiosna przyszła i o wygląd trzeba zadbać:)))
    Pozdrawiam niedzielnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedzonko jest naprawdę smaczne. Nie namawiam nikogo do przejścia na weganizm ale do spróbowania np hummusu zdecydowanie tak, albo budyniu z amarantusa...może jeszcze coś znajdę :)
      Coco jest naprawdę taką cffffaniarą, to głównie ze względu na nią zaopatrzyłam się w te zabawki

      Usuń
  3. Ale fajny ten dozownik :) Ciekawe czy moje koty wiedziałyby jak się do tego zabrać..?
    Rudy wie gdzie jest najlepszy punkt widokowy ;)
    Trzymam kciuki za dietę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coco wiedziała od razu :D reszta jakoś do dziś nie kręci kubeczkami, ale już z tych ząbków na dole to wszystkie wybierają :)

      Usuń
  4. Jak toto rude utrzymało się na drzwiach ??
    Malutkie przecież nie jest ??
    Takie jedzonko też mogłabym jeść, a to nie jest wege ??
    Fajne zabaweczki dla kotów.
    Chyba muszę coś dla nich wykombinować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balansował przez jakiś czas bo drzwi się ruszały, ale potem jak złapał równowagę to jakoś siedział :)
      Krysiu to jest jedzenie wegańskie, wczoraj pisała o tym jak zapisałam się na taki program- zostań wege na 30 dni.

      Usuń
  5. sprytne te twoje koteczki, nawet nie wiedziałam, ze takie zabawki są....
    ja niestety mięsożerna jestem. warzywa i ja nie zgadzamy się ze sobą. a powinniśmy
    uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też myślałam, że bez mięsa nie dam rady...a jednak!
      kotki są pomimo tuszy dość sprytne faktycznie

      Usuń
  6. Ja niestety żeby zastosować takie zabawki dla kotów musiałabym je zamykac w innym pokoju, bo szybciej od nich rozpracowałby je pies;))
    Z Coco rzeczywiście spryciulka:))
    A jedzenie wygląda pysznie! Aż mi ślinka pociekła na widok tego budyniu:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. no tak, piesio mógłby niestety utrudnić zabawę ale za to Twoje kotki mogą się bawić z nim :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje kociaki też uwielbiają wskakiwać na drzwi, a kotka dodatkowo wspinać się po kurtkach w przedpokoju ;)
    A miseczki mam podobnie ustawione na bambusowej macie :)
    Śliczne pieszczochy :)

    OdpowiedzUsuń