nie dam się picasie :) ani innej Bajce :D

postanowiłam sobie, że się nie dam picasie...:) nie ma siły żebym nie mogła pokazywać moich kociastych :P żaden czort mnie nie powstrzyma, jak będzie trzeba to opłacę abonament i dalej będę zdjęcia wrzucała...tak sobie myślę, że na youtube też pewnie jest jakiś limit z filmikami...

póki co u nas trochę smutno...Buba chora, złapała jakąś infekcję, wysoka gorączka, problemy z oddychaniem, brak apetytu...kicia bierze zastrzyki (sama jej robię żeby jaj nie wozić do kliniki) Oluś dziś też jakoś kiepsko z apetytem, ale nie wygląda na chorego, bardziej na przejedzonego :)), dokazuje z Bajką i z Coco...obserwując całe to wściekające się towarzystwo dochodzę (zresztą po raz kolejny) do wniosku, że Bajka mogła sikać z nudów....ona jest typem kota, który musi mieć ciągle jakieś zajęcie dlatego towarzystwo Olka było dla niej zbawieniem, ale jej temperament jest tak duży, że nawet Oli wysiada i kiedy on odpoczywa to Bajka chodzi po mieszkaniu i szuka wrażeń, dopóki ma jakąś stymulację to nie szczy, jak tylko się zaniedbam w wymyślaniu im zabaw ...zaraz mam mokrą niespodziankę w ubraniach, butach, pościeli...wszędzie tylko nie w kuwecie :p 

Coco natomiast wciąż ewoluuje ze swoim charakterem, kot, który jak pamiętacie był agresywny stał się ciepłym, cierpliwym towarzyszem dla Olka i nawet ostatnio miziakiem dla mnie...a już uwielbia kiedy ja coś robię przysiąść i przytulić się gdzieś blisko...szok co może wyjść z białego diablęcia

Coco miłośniczka szydełkowania

karmel w czekoladzie...jednak mu trochę do Bu brakuje :)