Przyszła wczesna wiosna. W pokoju na górze chciałam ułożyć panele. Problemem było jak to zrobić aby nie stresować Bajki? Na wszystko jest rada. Panele układał mój kolega więc mogłam liczyć na jego zrozumienie. Nie wynosiłam wszystkiego tylko tak przesuwaliśmy pudła (bo mebli jeszcze nie posiadam) aby Bajka mogła się cały czas chować. Stosunki między kotkami układały się w miarę poprawnie. Zrobiło się ciepło i rozpoczął się sezon balkonowania. W tym czasie zauważyłam, że Mania wykazuje zniecierpliwienie nachalną miłością Bajki. Zaczęła unikać swojej wielbicielki, parę razy byłam świadkiem jak bije i przydusza Bajkę. Mania miała możliwość unikania towarzystwa, ale Bajka bardzo przeżywała odtrącenie. Tym bardziej dokuczliwe stało się dla niej to, że nie może poruszać się swobodnie po całym mieszkaniu. Balkon nie rekompensował jej braku Maniowego towarzystwa. Bajka jakby zaczęła się wycofywać, a potem znalazła sobie sposób na rozładowanie stresu. Tym sposobem okazało się notoryczne obrywanie firanek. To właśnie od tamtej pory na stałe w pokoju na górze zagościła drabinka. Czasem chciało mi się płakać bo ledwo zawiesiłam firanki, jeszcze nie doszłam do końca schodów i już słyszałam charakterystyczne "trrrrrrrr.." obrywanych firanek. Wiele osób śmiało się i mówiło, że nie wygram z kotem i będę musiała z firanek i zasłon zrezygnować. Nie chodziło mi o wygranie z kotem tylko o fakt, ze od sufitu do podłogi, na całej szerokości pokoju mam okno, przez które wszystko widać i ono musi być zasłonięte. Chcąc nie chcąc skakałam po drabince, a niebieskooka patrzyła na mnie z politowaniem, a może z rozbawieniem po czym znowu zrywała zasłony. Taka sytuacja trwała ze dwa miesiące, dopóki nie znalazła sobie innego sposobu rozładowania stresu, czyli sikania mi na łóżko, pościel, poduszkę. Wiedziałam, że problem leży w schodach, ale jak nauczyć kota schodzenia po nich? Nie pomagały zabawy i zachęcanie do zejścia...ale wpadłam na pomysł....który być może pomógłby Bajce w tej kwestii. Wymyśliłam sobie, że jak zrobię jej na balkonie półki do chodzenia, przypominające schody, to może łatwiej jej będzie zacząć się przełamywać...
Podczas zabaw najdalej zeszła na pierwszy schodek...reszta ją przerażała.
Pomimo względnego spokoju widać było, że Bajka się wycofuje.
Mania swobodnie siedziała na poręczy balkonowej, na którą Bajka nie potrafiła wejść...to poddało mi pewien pomysł.
Samotna nawet na balkonie nie czuła się szczęśliwa.
Żadne zabawki nie zastąpią przecież ukochanej przyjaciólki,
Smutek miała wypisany na pysiu.
Tak bardzo brakowało jej towarzystwa Mani.
Pomimo wszystko należy zauważyć, że postawa Bajki jest zupełnie inna niż kilka miesięcy wcześniej. Kicia chodzi już na prostych łapkach i nawet z podniesionym ogonkiem.
Taki widok zastawałam kilka razy dziennie...trrrrrrrrr...i już okno było łyse.
A gdy była w pokoju dłużej sama, to wyglądało tak...
Mania więcej czasu spędzała na dole zmęczona uwielbieniem Bajki.
Bajka tęskniąc za nią, wyglądał z góry, ale ciągle brakło jej odwagi by zejść na dół.
Do mnie też podchodziła z rezerwą, może uznała, że ja jestem winna jej odtrącenia przez Manię?
Gdy obserwowałam jej zachowanie na balkonie, pomysł, na który wpadłam musiałam zrealizować....
...i tak powstały półki, po których Bajka mogłaby chodzić jak po schodach.
Pomysł wydawał się dobry.
Niestety Bajka nie zrozumiała o co mi chodziło.
OOOOOooo....Bajusia bidulka:( mam wrażenie, że choć na bieżąco byłam, to jednak pewne rzeczy mi umknęły 8-) Z tymi firankami..to tak delikatnie to opowiedziałaś.....no i pominęłaś, że w końcu je ściągałaś i wieszałaś przed i po;):D Zastanawia mnie jeszcze jedno...6 części? nie...przecież jeszcze tyle jest do opisania...może rozwiniesz historie po dzień dzisiejszy:-)
OdpowiedzUsuńMasz 5 koteczków, ale historia Bajkowa jest tak bogata i jeszcze nieskończona....Kiziam wszystkie footra i może się uda jeden choć głasek niebieskookiej....
OdpowiedzUsuńczekaj, czekaj...bo teraz to ja się w te firanki zamotałam :D o co chodzi z tym wieszaniem przed i po? :P
OdpowiedzUsuńA nie było tak przez chwilę, że przed wyjściem do pracy zdejmowałaś....i po powrocie wieszałaś?
UsuńAaaa i koniecznie zajrzyj na swój wątek...wkleiłam Ci fotkę...wybacz nie mogłam się oprzeć....ostatecznie bardzo pasuje do wszystkiego, a i mogłaby nawet uchodzić za Twoją Chanel'kę :D
Usuńhahaha...nie do końca z tymi firankami tak było, to nie ja zdejmowałam tylko Bajka, a ja już rano nie miałam siły skakać po drabince więc dopiero jak wracała zaczynałam swoją syzyfową pracę
Usuńa białe a'la Chanelka jest faktycznie podobne..
Ela! przypomniałam sobie, faktycznie było tak, że rano właziłam na drabinkę, zdejmowałam zasłoni i chowałam a wieczorem wieszałam żeby zasłonić okno....zapomniałam o tym :), dobrze, że mam Ciebie :*
UsuńTylko nie pomyśl Kochana, że ośmielam się Ciebie poprawiać;)...to na dowód tego, że Wasze życie jest mi bliskie i drogie sercu....no i, że słucham z uwagą 8-)Kiziamy na dzień dobry footrowe towarzystwo a Ciebie tulamy serdecznie B)
UsuńTylko nie pomyśl sobie Kochana, że ośmielam się Ciebie poprawiać;) To tylko na dowód tego, że Wasze życie jest mi bliskie sercu i że słucham z uwagą relacji z poczynań koteczków. Kiziamy z lubością wszystkie footerka, a Ciebie tulamy serdecznie życząc miłej niedzieli B)
UsuńSorki...komputer zastrajkował...wyświetlając error 503:(...więc napisałam od nowa...a tu masz...dwie wersje jednego postu B-(
Usuńw życiu bym tak nie pomyślała, ale widać jaką mam pamięć dobrą...tylko krótką :D
Usuńa wersje Twojej wypowiedzi obie mi się podobają :))
No to teraz tym bardziej czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńEch Bajeczka .... nie jest łatwo...
tym bardziej zapraszam jutro na część VI
UsuńAle Mania zrozumiała... :)
OdpowiedzUsuńMania od początku jest bardziej otwarta na wszystko :)
UsuńAleż miałaś z nią problemów...
OdpowiedzUsuńI jak tu rozwiązać ??
Biedna Bajeczka...
odpowiedź już dziś, w części VI
UsuńA gdybyś na każdym schodku kładła smakołyk?
OdpowiedzUsuńtego też próbowałam....niestety, Bajka jest naprawdę skomplikowanym koteczkiem, zwykłe metody na nią nie działają
Usuń