dlaczego nikt mnie nie uprzedził, że w postaci malutkiego, ślicznego koteczka wpuszczam do swego domu osobnika, który swą bezczelnością przejdzie najśmielsze moje wyobrażenia na temat kociej bezczelności???...myślałam, że po Coco jestem już przygotowana na wszystko, a tu guzik z pętelką...Coco nigdy nie wpadła na pomysł aby przepyrać lodówkę, a to małe i owszem...
nie mówiąc o tym, że gdy wyczuł szyneczkę (skąd ją znał tego nawet najstarsi mieszkańcy ziemi nie wiedzą) i wymusił na mnie poczęstunek darciem się takim, że sąsiedzi to chyba myśleli, że zdzieram z niego to rude futro
a jak się delektował...byle szybciej i więcej do paszczy wpadło
a jak darł pazurami jak zabrać chciałam
nie było szans tak gryzł i szarpał
nie patrzył już czy to szynka czy mój palec
zabrał nawet ten maniuni kawałeczek co go Coco dostała
czym była tak zadziwiona i zaskoczona
że go nawet nie umiała porządnie pacnąć łapą
Buba to już nawet szans na maleńką drobinkę nie miała
jedynie Mani się ten bąbel trochę jeszcze boi
ale szybko zmyka w bezpieczne miejsce
i jest z siebie niezwykle kontent
tym bardziej, że zaraz jest nowa wyżerka
nic się przed nim nie da schować
na szczęście fiołeczki są poza jego zasięgiem...i szykują się do kwitnienia
Oj będzie dominatorem, będzie :)
OdpowiedzUsuńna razie jest pochłaniaczem produktów spożywczych :D
Usuńrudy żarłacz...dobre...
OdpowiedzUsuńzżarłacz zżarł co było do zżarcia...
z nikim się nie podzielił,
nikomu nic nie dał,
kurczaczego cyca zasłonił....
że też go jeszcze
żaden babski domownik nie pogonił:):)
Coco zdziwiona niezmiernie..
z miną bić, śmiać się, czy płakać...
bezradna całkowicie...przygląda się temu rudemu
jak kosmicie:)
Bubini nic na nos nie spadło,
bo to małe wszystko zjadło:-)
Mania jak monstrum przemyka...no i rude jak duszek znika:)
dziękujemy za piękny wierszyk o naszym kosmicznym wyjadaczu
OdpowiedzUsuńPewnie za dobrze to go tam nie karmili, ale jak się już naje,
OdpowiedzUsuńto dopiero będzie rozrabiał :-)))
Jak bym mojego Oskara widziała , takie same zachowania...
muszę tu stanąć w obronie...Oli pochodzi z bardzo dobrej hodowli więc nigdy głodu nie cierpiał co zresztą po nim widać...ot po prostu taki już żyrty jest od niemowlęctwa:))
Usuńrudy kotek sobie je
OdpowiedzUsuńbo lubi...
nie martwi się
że go to pogrubi...:)
na razie sporty
rozliczne uprawia
więc niczego sobie
nie odmawia:)
kaloryjki spala
szybciutko
więc w brzuszku
robi się puściutko....:)
Duża zerka z trwogą
do lodówki
gmera w portfelu,
szuka gotówki....
w zooplusie trzeba się
logować
i koteczkom papu
hurtowo kupować...
Potem jaja i mięsiwa
bo rudemu rośnie grzywa!
Pozostałym to co zbywa,
bo Oleczek łasuch
czego nie ukrywa:):)
Oluś dziękuje za peany na cześć jego własną :))...no gwiazdor z niego jakby nie patrzeć
UsuńAleż wołoduch się z niego zrobił :)
OdpowiedzUsuńU nas szyneczki nie dostawał, ale chłopak wie co mu smakuje i mając do wyboru olewa suche jedzonko :) :) :)
Zdjęcia Olusia przepiękne !
się jest ładnym to się na zdjęciach pięknie wychodzi :D
UsuńMożna było wybrać 6 tematów i 6 razy kliknąć ...
OdpowiedzUsuńTak zrobiłaś ?
Jest o tym wszędzie informacja ,że wybieramy 6 tematów.
To "uśmiechnięte" zdjęcie mnie powaliło, cudne! U mnie Dyziek też wielki żarłok, zje tyle, ile mu się do miski wsypie. Trzeba uważać na fiołki, są dla kotów trujące.
OdpowiedzUsuńfiołek alpejski tak, ale fiołek afrykański nie :)
OdpowiedzUsuń