piątek, czerwca 15, 2012

tadki-niejadki oraz żarłoki, czyli jak to jest przy kocim stole

siedzę sobie dzisiaj w domu, lubię takie dni...nie muszę się spieszyć choć inni wychodzą do pracy ja leniwie otwieram oczy...patrzę jak moja gromadka budzi się do życia, jak Buba przychodzi na poranne mizianki, jak Coco opornie daje się jednak wygonić z łóżka (nie zawsze ranek tak wygląda :D ), Mania daje znać, że właściwie można już napełnić miski, a Bajka patrzy na wszystkich z boku (znów będę musiała za nią ganiać żeby coś zjadła? )
No więc wreszcie idę do kuchni naszykować śniadanie, kocie nie moje :) , ja mogę zjeść później...Zaczyna się slalom między moimi nogami, to Mania i Coco, które w międzyczasie pacają się łapkami choć przecież każda dostaje swoją własną miseczkę z jedzonkiem...Buba ustawia się na stole bo wie, że tam będzie mogła zjeść spokojnie, a Bajka jak zwykle śmiga po całym mieszkaniu mając jedzenie w poważaniu :) Kiedy nałożę jedzonko do miseczek pierwszą podaję Bubisi żeby spokojnie już jadła pomimo, że jej porcyjka jest najmniejsza ze względu na jej tuszę, ale Bu jest prawdziwym smakoszem, lubi się delektować jedzeniem, w trakcie pałaszowania rozgląda się, nasłuchuje, zastanawia...jestem pewna, że gdyby umiała i mogła czytałaby podczas jedzenia :)). Przychodzi kolej na podstawienie dwóch misek na raz. To Coco i Mania, dwa największe żarłoki. Różnica polega na tym, że Coco je z przejęciem, wylizując miseczkę do czysta, nie zostawi w niej ani ociupinki, mało tego jak wyczyści swoją idzie po kolei czyścić pozostałe :D. Mania to taka kocia świnka, szybko zjada co grubsze w swojej misce, często też potrafi nabrudzić dookoła, na brzegach jej miseczki zawsze jest mnóstwo resztek, po czym idzie sprawdzić czy pozostałe kotki nie dostały aby czegoś lepszego i ewentualnie dopycha się suchym. Bajka to osobny temat, do niedawna koci niejadek, trzeba za nią biegać z miseczką bo zapomina o jedzeniu i przypomina sobie wtedy jak wszystkie michy są puste. Staram się więc dopilnować żeby zjadła swoją porcję...z różnym skutkiem. Bywa, że nie tknie dwóch, a nawet trzech posiłków, choć pewne zmiany już widzę...kiedyś jak jadła to skubnęła i resztę dojadały Mania i Coco, teraz coraz częściej jeśli już je to zjada całą swoją porcję :D....co mnie bardzo cieszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz