niedziela, stycznia 06, 2013

tajemnica sikania Bajki

Zapewne nie tylko ja mam problem z koteczkiem sikającym poza kuwetą. Z tego co wiem dużo jest kotów, które z różnych powodów załatwiają swoje potrzeby nie tam gdzie powinny. Pomijam oczywiście względy zdrowotne typu zapalenie pęcherza czy inne choroby dróg moczowych. Wielu właścicieli kotów pierwsze na co zwraca uwagę to nietolerancja żwirku i od tego zaczyna swoje dochodzenie. Kiedy wszystkie żwirki zostaną przetestowane a kotek dalej uparcie załatwia się poza kuwetę zaczyna się poszukiwanie problemu w kociej psychice, która wbrew pozorom jest bardzo skomplikowana. Znaczenie ma pewnie też fakt gdzie się kocię załatwia. W przypadku Bajki były to zawsze koce, narzuty, poduszki, ubrania. Przez długi czas wychodziłam z mylnego pojęcia, że siusia ona tam gdzie czuje mój zapach. Próbowałam analizować Bajkę kategoriami ludzkimi i dlatego przez tyle czasu niestety było mi nie raz wstyd, że czuć u mnie siuśkami kocimi. Po ponad roku poddałam się, nic z mojej analizy i obserwacji nie wynikało, czas było pogodzić się z jej sikaniem. Skupiłam się na wypracowaniu metod szybkiego usuwania zasikanych rzeczy, prania, odświeżania i czekania aż znowu naleje. To był moment przełomowy. Spojrzałam na jej siusianie nie jak na mój problem tylko jak na jej. Dotarło do mnie, że ona czuje się winna tego, że brudzi w miejscach, w których nie powinna, ale nie umie inaczej. Olśniło mnie nagle, ze nie chodzi o mnie, o mój zapach tylko o to gdzie ona się załatwia. Zaznaczę, że qoopale robi bez problemu do kuwety, ale sioo niestety nie umie inaczej jak tylko w jakieś szmatki, coś co jest miękkie. Dla niej przecież poduszka czy narzuta czy ręcznik to nie to samo co dla mnie, dla niej to tylko szmatki, miejsce gdzie można się wygodnie wysiusiać. Jakoś na początku grudnia zakupiłam zwykłą, dużą, odkrytą kuwetę i kilka poduszek. Poduszki są jak żwirek dla niej. Wymieniam je i piorę ciągle, ale tak szczęśliwej Bajki jeszcze nie widziałam. Nareszcie moja kotka bez stresu, bez poczucia winy może siusiać na swoje własne poduszki. Dziś mogę powiedzieć, ze był to strzał w dziesiątkę, odkąd Bajka ma poduszki do sikania nie załatwiła się ani razu poza swoją kuwetą. Pozostałe koty patrzą na tą kuwetę z obrzydzeniem, ale ona jest przeszczęśliwa.
księciunio

ulubione miejsce Mani

Bajusia śliczniusia

Księciunio rozwalony

sweet Bubcia

moje rude piękne

koszulka wygrana w candy i kochany kotek 

jak zwykle fotogeniczna Coco

łazienka to ostatnio centrum w moim domu

zabawy na i pod choinką

serwetka z ostatnich kilku wieczorów .. pochwalę się wzór wymyślony przeze mnie

Bajka w ramkach :)


32 komentarze:

  1. Najbardziej to Cię podziwiam, że się nie poddałaś i w końcu doszłaś do tego, co dla Bajki jest najlepsze :) Znam przypadek kotki, która sikała po domu, jak się później okazało, nie tolerowała żwirku i teraz sika do pustej kuwety i jest szczęśliwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie..według naszego ludzkiego pojęcia kot musi się załatwiać w żwirek....a czasem trzeba pozwolić kotu zdecydować co lubi :) ja już to wiem

    OdpowiedzUsuń
  3. No powiem szczerze, ja bym tego nie wymyśliła :/
    Aęcia jak zwykle urocze, zwłaszcza księciunio rozwalony :)))))
    Serwetka równiez godna uznania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też tego nie wymyśliłam tylko Bajka :))

      Usuń
  4. Ciekawa sprawa z tym sikaniem.! Jestem pod wrażeniem... Zdjęcia super, a serwetka bardzo ciekawa, taka wschodnia jakby? :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli wyszła wschodnia to przypadkiem :) drugi raz robiłam serwetkę bez wzoru i ani wtedy ani teraz nie byłam pewna efektu końcowego :P

      Usuń
  5. była juz Bajka jako figurka...teraz jest w ramkach :D ...Coco rośnie konkurencja w fotomodelingu:x Księciunio rozwaloony...trąci z lekka bezwstydem;) a Bubisia...niezmiennie czekoladowa..a ja kocham czekoladę! Co do koszulki...niestety kocham ludzi i "kocham" koty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę się nie czepiać Księciunia, ten łysy brzusio to tylko teraz :) potem zarośnie, jak Buba siedziała w takiej pozycji to się Ciocia nie czepiała :D

      Usuń
    2. Buba?...nie ona na pewno nie była w negliżu :D a poza tym nie pamiętam :X)

      Usuń
    3. Hahaha...a nad Coco czuwa anioł:D ...na pewno odpowiada za słyszalność:)

      Usuń
  6. Jak to trzeba kochać kota żeby mu poduchy do siusiania kupować ;)))
    Ale przynajmniej masz swoje suche :-)

    Ja też kombinowałam na początku z Mikeszem . On nie chciał do drewnianego żwirku . Kupa tak siki nie ! -/
    Jak zaczął sikać w kącie u mnie w pokoju ,to mu kupiłam nową kuwetę i inny żwirek i postawiłam właśnie w tym kącie.
    Na początku załatwieł się tylko u mnie w pokoju -do swojej kuwety -ale tylko si. Z tym drugim szedł do łazienki.
    Więc kupiłam jeszcze jedną kuwetę i postawiłam też w łazience - z jego żwirkiem.
    I zaczęłam go tam często zanosić .
    Na początku szło opornie - częściej załatwiał się w pokoju.
    Potem tylko w nocy ,a potem tylko jak szalała pralka w łazience.
    A teraz już wcale nie mam kuwety w pokoju.
    Już mu nie potrzebna :)

    Piękne masz kotecki i serwetka super i obrazek ...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też widzę miałaś przejścia z siusianiem...więc nie dziwisz się kupowaniu poduszek :). Wiem, że nie każdy ma hopla na punkcie kota, nawet jeśli jest jego posiadaczem. My się do takich zaliczamy :D...i dobrze nam z tym :)) ale zdarza się, że ludzie słuchają czasem takich rzeczy z niedowierzaniem. Jak mówię, że jedna kuweta stoi u mnie w sypialni (bardzo rzadko co prawda używana) to ludzie się krzywią..."fuj!" zależy jak kto do czego podchodzi...u mnie koty muszą się czuć komfortowo :D

      Usuń
    2. Całkowicie Cię rozumiem :-)
      Ja do tej pory (jak nie zapomnę) wstawiam kuwetę do mojego pokoju w czasie pranie w pralce.
      Czasem się przydaje :-))
      Mikeszka kuweta stoi zaraz obok pralki. Nie mam innego wolnego miejsca w łazience.

      Fuj to jak kotek sika nie do kuwetki a gdzieś gdzie mu pasuje ;)
      Ale jak widać można temu zaradzić :-D
      Wystarczy próbować zrozumieć kota ...

      Usuń
  7. No i wcięło mój komentarz wrrrrr....
    Dobrze,że zajrzałam po raz drugi ,
    coś mnie tknęło...
    Jakoś ostatnio wszędzie pożera mi komentarze...
    Nie powtórzę tego co napisałam :-(
    Śliczne te Twoje koteczki,
    sprawiają wrażenie jakby wszystkie były puchate :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo wszystkie są :)) nawet Coco, która jest krótkowłosa ma tego futra dwa kilo na sobie, Bubiś to brytka więc jej futerko choć nie długie to takie puchate reszta to kudłacze

      Usuń
  8. Piękne te Twoje kotki,dobrze mają z taką panią,która potrafi zrobić dla nich tak wiele.
    Jestem pełna podziwu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze - prześwietna koszulka! :D Podbiła moje serce. Poza tym, pokazywałam ostatnio mojej mamie Twoje kociaste i nie mogła właśnie się napatrzeć na piękną kitę Olka, stopień tej puszystości jest niesamowity. Bubcia jej się jeszcze strasznie spodobała, ale jak dla mnie wszystkie koty Ci się wyjątkowo udały. :)
    Ja też Cię podziwiam za to, że w ogóle podjęłaś się socjalizacji Mani i Bajeczki, nie poddałaś się przez tyle czasu i naprawdę osiągnęłaś wiele - zresztą Ty to wiesz najlepiej. :) W końcu szczęśliwe są wszystkie koty i dzięki temu na pewno szczęśliwa jesteś i Ty - a to najważniejsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najważniejsze, że problem się rozwiązał :) Ja jeszcze nie spotkałam się z sikaniem poza kuwetą przez mojego Kitka, ale jeśli coś takiego nastąpi to przynajmniej będę wiedziała żeby dogłębnie szukać przyczyny a nie się denerwować.


    Zapraszam do nas :)

    http://kitulek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najważniejsze właśnie żeby nie stresować ani siebie ani kotecka :)

      Usuń
  11. No to dobrze,że jest dobrze:)Księciunio rozwalony-całkiem jak po jednym piwku:)
    Z resztą nie będę się powtarzała-wszystko jest powyżej:)
    Fuj to jest w tedy kiedy"rozumny"ludź bezmyślnie coś zrobi a zwierzaczki to mają swoje"przyzwyczajenia":)Moja Owczarka nigdy nie załatwiła się w domu ale czasami zdarza się,że zwróci nadmiar kości/dostaje sporadycznie/ na dywan bo na podłodze to by może sobie łapy opryskała?:)Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja Bubisia jak była chora i wymiotowała to wchodziła do kuwety....to się nazywa wychowanie :))

      Usuń
  12. 1. Aniu będę to powtarzać w nieskończoność - podziwiam Cię !!! Za tą wielka miłość do koteczków, wytrwałość i cierpliwość . Ciesze się bardzo ze dla Bajeczki znalazło się rozwiązanie !!!
    2. Piękne masz kociaki , każdy inny, a jak ciekawie się musi z nimi mieszkać, bo przecież każdy to inny charakterek ...
    3. I jeszcze masz czas i CIERPLIWOŚĆ aby zrobić serwetkę ... i właśnie to ze to Twój pomysł /wzór/ nadaje jej szyku bo jest niepowtarzalna - mi sie bardzo podoba :-)))
    4. Świetny wiatrak widzę obok choinki ... tez muszę podobny kupić /stary już zdezelowany/, powiedz czy spełnia swoje zadanie ...
    5. Koszulki z tym napisem mam trzy / czarna, żółta i biała/ ... mądry napis - moim zdaniem.

    Zdradzę Tobie tajemnicę ... Twój blog działa na mnie terapeutycznie.
    Twoja uśmiechnięta radosna buzia, stadko kociaków + Bajka z problemem. Cała historia, ile wysiłku, cierpliwości musiałaś włożyć i nadal to robisz aby kociakom żyło się wspaniale .... jestem pod wrażeniem.
    Moje dwa patafany są grzeczne, siusiają i kupkają gdzie powinny, są zdrowe /ale grube/. Tygryskowi się zdarzaja pawiki i to zawsze na dywan, ale przestałam się tym denerwować , po prostu częściej pójdzie do prania ot co.
    Uczysz mnie spokojnie sobie radzić z kocimi problemami. Bo przecież gdyby mojemu kotu coś się nagle odmieniło i zaczął robić dziwne rzeczy tez starałabym się pomóc. Nie wyobrażam sobie inaczej ...

    Pozdrawiam :-)))) Mizianki dla koteczków :-)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej!!! dziękuję za tyle miłych słów. Ucieszyło mnie szczególnie, że moje pisanie na coś się przydaje. Wiem ile niektóre osoby nerwów kosztują sytuacje gdy coś z koteczkiem jest nie tak (czy to fizycznie czy psychicznie). Ja już mam taki charakter, że u mnie najpierw włącza się działanie a do różnych sytuacji nagłych staram się mieć duży dystans i spokój. Pracuję nad sobą całe życie, a moje koty wiele mnie nauczyły. Pamiętam jak miały lamblie i ciągle któraś zwracała i niestety robiła pod siebie, trwało to wiele dni,od co najmniej kilku nocy nie spałam razem z nimi, było mi ich tak szkoda, że za każdym razem do zestresowanego, rzygającego kota mówiłam "nie denerwuj się, rzygaj spokojnie, pani posprząta" właśnie wtedy dotarło do mnie, że to nic nie da, że się będę denerwowała jak kot się zsiusia czy załatwi czy inaczej nabrudzi czy napsoci w domu, to niczego nie zmieni i tak moja rola taka by to posprzątać i naprawić. Bardzo też pomogło mi w zrozumieniu stwierdzenie wielkiego autorytetu w sprawach kociej psychiki-Jacksona Galaxy-że żaden kot nie robi niczego złośliwie, niepożądane zachowania są tylko objawem stresu.
    Cieszę się, że serwetka Ci się podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam :) Zajrzałam tu od Alison i mnie wciągnęło! Świetnie rozwiązałaś problem.
    U mnie wyszło gorzej. Prawie 9-cioletni Miluś nagle zaczął sikać na dywan (musiałam wyrzucić), chodniczki, swoje kocyki, na których spał, poduszki na pufie, generalnie jak Twoja na różne "szmaty". Kilka tygodni minęło jak u Ciebie na praniu, czyszczeniu i sprawdzaniu "gdzie tym razem". Coś o tym przy innej okazji wspomniałam Wetowi i od włączył alarm, kazał na biegu zbadać kotu cukier - miał 590! Odkąd dostaje insulinę z siusianiem wrócił do kuwety. Okazało się, że to był jeden z objawów hiperglikemii. Nigdy bym nie podejrzewała, że te dwie rzeczy mogą mieć coś ze sobą wspólnego!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy i zapraszamy serdecznie do zaglądania :). Bajka ma dobre wyniki, ale o powiązaniu siusiania z cukrzycą słyszałam od zaprzyjaźnionej właścicielki słodkiej kocinki zwanej Cysarzową.

      Usuń
    2. Jako właścicielka rzeczonej Cysarzowej...pozdrawiam elaję z Milusiem... ta słodycz jest nam znana bardzo dobrze...:x ! Cysarzowa w szczytowej formie, czyli tuż przed diagnozą...potrafiła zużywać około 15 l żwirku w miesiącu na czterech kuwetach:)Do dziś ma trzy kuwety...chociaż siusia prawie w normie:)Dziewczyna lubi wypasione życie i wygody....jada z białej płóciennnej serwetki lub z ręki na łóżku....pomimo licznej zastawy miseczek i talerzyków. Co najważniejsze...ona myśli, że jest człowiekiem (!!!!) i to wysokiego urodzenia...choć dużej ilości służby nie toleruje:D Pozdrawiam...słodko!

      Usuń
  15. Niesamowita historia! Powiwina być publikowana w mediach, bo pokazuje, jak wystarczy pomyśleć żeby zrozumieć zwierzę. Inny to by zaraz mówił o złośliwości kotki. Nic mnie bardziej nie wkurza jak takie głupie gadanie.
    Podziwiam, Aniu!
    Koszulka odjazdowa, muszę taką mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pewnie Bajka ma mi za złe, że to myślenie zajęło mi tyle czasu :P ... nie znam złośliwego kota, jeśli ktoś mi mówi, że kot wobec niego był złośliwy to od razu dokładnie lustruję delikwenta...wierzę kotu, że miał swoje powody :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć. zaciekawił mnie temat,więc pozwolę sobie dopisać swoje 3 grosze;)

    Pytałam weterynarki o podsikiwanie w miejscach po za kuwetą.
    Po za chorobami oczywiście.
    Dowiedziałąm się o kilku przyczynach,które mogą prowadzić do takiego sikania.
    Znaczenie terenu, przed innymi kotami , w okresie około rujkowym,jak i ogólnie.
    Może też nie chcieć załatwiać się z innym kotem do tej samej kuwety,lub po prostu żwirek jest zbyt rzadko wymieniany.

    Moja kotka jest wrażliwa na zapachy,czyszczę żwirek po każdym załatwieniu się, jeśli pojawi się intensywny obcy zapach,też bywa ,ze ma ochotę siknąć, no i właśnie w okresie około rujkowym.




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszą rzeczą jaką wyeliminowałam są wszystkie sprawy związane z rujką i znaczeniem terenu, wszystkie moje koty są sterylizowane ze względu na ich zdrowie i komfort....nie zawsze sprawa siusiania jest jednak tak prosta, u Bajki znaczenie na to, że sikała poza kuwetą miało wpływ to jak żyła zanim do mnie trafiła...zachęcam do przeczytania "historii Bajki" w częściach sześciu :)

      Usuń
  18. zapomniałam pozdrowić serdecznie Ciebie i wszystkie przepiękne koteczki:)
    Wow,5 dorodnych sztuk ! Ja mam tylko dwa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję..i ja miziam Twoje kitusie i pozdrawiam Ciebie :D

      Usuń