czwartek, lipca 05, 2012

pastelowo-neonowo

skończyłam dziś mój sznur koralikowy, cieszę się bo jest nawet ładny, szczególnie jak na pierwszy raz...jutro oczekuję dostawy koralików więc pewnie powstanie coś nowego choć bardziej powinnam się zająć kończeniem innych projektów, które mam pozaczynane, a o których wkrótce się dowiecie :)...ale koraliki wciągają nie ma co do tego wątpliwości i jeśli tylko dotrą to spędzę nad nimi weekend...oczywiście poza czasem kiedy będę malowała panny młode bo akurat w tę sobotę mam dwa śluby do obskoczenia
a tak wyglądają moje pastelowo-neonowe bransoletka i naszyjnik
i jeszcze kilka zdjęć Olka, który już niebawem zawita :D




i Bubusia i Coco, której się z gorąca coś chyba zrobiło....bo tak przytulonej do Bubci to ja jej nigdy nie widziałam




1 komentarz:

  1. Waw! Protestuję podziwiając:)! Sznur rzecz jasna piękny...podziwiam...protest dotyczy zagrzebania się w koralikach..i niekomunikowania się z koleżanką:(A to białe z czekoladą mnie powaliło....upał wszystkim najwyraźniej miesza w głowach...może to początek miłości Co-Bu...nie pisałam Ci jeszcze..Jesteś niesamowita!!!!!!

    OdpowiedzUsuń