wtorek, marca 18, 2014

zbliża się koniec historii operacyjnej :)

Tak,tak, jak to już niektórzy z Was wiedzą Oleczek jest w domciu i już na stałe. Dziś po pracy odebrałam Księciunia z kliniki. Oboje chyba nie dowierzaliśmy, że tym razem to już powrót na stałe. Ryży syneczek oczywiście w biegu zaliczył kuwetkę bo przecież w szpitalu wszyscy patrzą, a Niunio się wstydzi tak przy wszystkich załatwiac swoje potrzeby fizjologiczne :), trzymał więc biedaczek i jak wpadł do domu to nie mógł już wytrzymac. Potem dopadł do miseczki i zjadł porządną porcję mokrej karmy. Po jedzonku jak się w jelitkach ruszyło to znowu była kuwetka z grubszą sprawą (pan doktor będzie mega zadowolony z takiego obrotu sprawy). Po tych wszystkich niezbędnych czynnościach zaszył się w ulubionym miejscu pod narzutą i odsypia stres.
Jeszcze jedna dziś dobra wiadomośc to wyniki parametrów trzustkowych :) są w normie!!!! aaaaaa!!! jaka jestem szczęśliwa.
Jutro idziemy na zmianę opatrunku, zastrzyki i ogólną kontrolę.
Jak już skończy się ta historia z Oleczkiem biorę się za Grisiula, wszak Dzidziuś skończył już pół roku. Trzeba pomyslec o odpomponieniu kawalera bo zaczyna męczyc Bajeczkę :P.

7 komentarzy:

  1. Piękna wiadomość :)! Bardzo się cieszę :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli nasze mantry przyniosly skutek! To dobrze! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. o rety, bardzo się cieszę. jak już sie oleczek odstresuje wymiziaj go od cioci ewy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, to juz wszystko dobrze będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się cieszymy i byle do przodu a kawalera Grisia prosiem o nie dokuczanie pięknej Bajeczce:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to extra, ucieszyłam się :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, bardzo się cieszę. :)
    Pogłaski dla całej... trzódki. ;)

    OdpowiedzUsuń