Bubuleńka i Oli czekają na wodę z kranu :).
Wielki zadek najmłodszego :P
Ta sympatia nigdy nie wygaśnie.
Drapak niezmiennie okupowany.
Zaplątanie Bajki.
Czyżby dziś kotek gotował?
Nie, on tylko zwiedza :)
Chyba jednak łóżko jest za małe.
Od jakiegoś czasu Coco mi się strasznie rozwłóczyła. Nie dość, że lubi chodzić po korytarzu to jeszcze chadza w odwiedziny do sąsiadów. Najzwyklej w świecie jak idę na kawkę do sąsiadki to Coco myka nam między nogami i idzie na plotki. Postanowiłam pójść krok dalej i kupiłam jej szeleczki, smyczkę i postanowiłam zabrać na spacerek.
Szeleczki zakupiłam w rozmiarze L czyli dla kotów do 8kg. Liczyłam, że może jeszcze Oliś pospaceruje na sznurku. Niestety kot do 8kg producenta to chyba nie taki sam kot jak mój do 8kg bo tylko Coco w szelki weszła (no jeszcze Bajka by się zmieściła) reszta moich kotów to jest jakieś większe 8kg niż zakładał ktoś kto szelusie zaprojektował :)
Ale do rzeczy. Ponieważ Coco ciągle stoi pod drzwiami i czeka na sposobność pójścia w gości....
...w dniu dzisiejszym została zapakowana w uprząż.
Reszta kotów ze zdziwieniem oglądała co ona ma na sobie????
No ale cóż, jak się chce łazikować to trzeba się ubrać.
Potem trzeba zjechać windą na dół.
Na razie na rączkach u pani bo nie wiadomo jak się kotek zachowa.
Pierwsze spacerki będziemy odbywać króciutkie i tylko blisko domu żeby zobaczyć jak Coco się zachowuje.
Mamy też na szczęście troszkę zasuszonego trawnika.
Coco trzymała się blisko klatek.
Niepokój wzbudził widok obcego mężczyzny.
Potem nawet zaczęła się z ciekawością rozglądać.
Wykazywała dość dużą ekscytację nowym otoczeniem.
Zobaczcie jak ma wąsy wysunięte do przodu, w domu nigdy tak nie robi .
Jednak nawet gołębie nie były w stanie sprawić by chciała pójść dalej.
Po kilkunastu minutach dziarsko ruszyła w stronę naszej klatki.
Jeszcze tylko jedno spojrzenie zza rogu.
Tym razem jazda windą już na własnych łapkach.
A w domu pytanie- Ty czym ci tak woniają łapki????
Jaka dzielna dziewczynka,ho,ho,hooo:)))Pierwszy raz miała szelki na sobie?
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie była na spacerze, ale szeleczki próbowałyśmy zakładać w domu żeby się oswoiła.
UsuńEhhh, jaka opanowana. Jakbym z Ptyśką do windy wsiadła, to skończyłoby się to lataniem po ścianach, litrami krwi i nie wiadomo jaką tragedią. Ale nie, żeby mnie to dziwiło, miałam koty, które bez problemu tolerowały szelki.
OdpowiedzUsuńMusisz bardzo uważać na tych spacerach, bo mimo zrównoważenia, jakiś np. pies z zaskoczenia, może doprowadzić do ucieczki.
Dlatego wychodzę przy bloku i staram się to robić w takich godzinach kiedy ludzie sa w pracy i z psami nie wychodzą. Dużym atutem Coco na spacerze jest to, że jest głucha, nie przerażają jej dźwięki.
UsuńAle szeleczki świetne, widać, że solidne i kotek tak szybko się sam ie wyswobodzi .
OdpowiedzUsuńWiesz .... jak bym miała taką gromadkę tak wspaniałych koteczków to w ogóle do pracy z domu nie chciałoby mi się wychodzić.
W ich towarzystwie nie można się nudzić :-)))))))))))))
Piękne szeleczki dla pięknej białej damy :) Coco nie słyszy i to jest atutem bo się nie wystraszy nagłych dźwięków :) Ja muszę koty brać w transporterach już ubrane w szeleczki bo by mnie zadrapały na amen w windzie, a 5 minut drogi jednak mamy od klatki w miejsce bezpieczne kotom :) Niestety chyba Saymonowi odpuszczę i zamiast niego Lilly będzie chodziła z ciotką Bejbi :D
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że jest stworzona do spacerowania :-) Niedługo pewnie będzie się domagać spacerów :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy będzie to chciała powtórzyć... :).
OdpowiedzUsuńHa ha :) Fajna wycieczka! Teraz jak zasmakowała wychodzenia z domu pewnie będzie chciała jeszcze i jeszcze i jeszcze :)))
OdpowiedzUsuńWow,gratulacje,dzielna kocinka! Pięknie wyglada w nowym ubranku:)
OdpowiedzUsuńMoje jak im szelki ubiera to robią się zrozpaczone,brzuchy przy podłodze i stres.
Ach reszta zdjęć też swietna, kota w piekarniku jeszcze nie miałam,ale w lodówce owszem:)
OdpowiedzUsuńKociska piękne! Moja Felka też trochę wyprowadzana była, bo uciekała na klatkę schodową, ale za bardzo się stresowała dworem i niestety szlaban :D Na klatkę czasem zwieje, ale mam nadzieję, że kiedyś jej to przejdzie. :).
OdpowiedzUsuńPS. Poszukuje nowego, dużego drapaka dla mojej kotki. Ten Twój jest piękny! Mogłabyś napisać jak wysoki jest i gdzie został kupiony :) ?
Moje kociska też uciekają na klatkę i ja im pozwalam na to. Spacery przy szóstce okazały się jednak trochę trudne więc teraz tylko to im pozostało.
OdpowiedzUsuńA tu jest link do drapaka http://www.zooplus.pl/shop/koty/drapaki_dla_kota/drapak_duzy/180_cm/358527