Jednak to nie programik był powodem braku czasu. Największe zamieszanie wprowadziła niespodziewana wizyta. Wizyta była planowana w tajemnicy i była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Po dziewięciu miesiącach przyjechał w odwiedziny mój synuś Maciuś. Po prostu stanął w drzwiach- cześć mamo :)- mało nie oszalałam. Niestety już jutro wyjeżdża :(. Jego przyjazd zburzył koci spokój. Oli nie znał mojego syna i przez pierwsze dwa dni siedział prawie cały czas za piekarnikiem, teraz są najlepszymi kumplami. Nawet Oli w nocy przychodzi spać do Maćka. Za to Bajka chyba poczuła się zagrożona. Pierwszego dnia nasikała Maćkowi do torby, a potem regularnie zaczęła obsikiwać jego łóżko...no bo to łóżko (materac) to przecież było do tej pory miejsce kocich igraszek. Mam nadzieję, że od jutra wszystko wróci do normy i do sikania znowu wystarczy poduszka.
W całym tym rozgardiaszu pochorowała się Buba. Pewnie trochę ze stresu się osłabiła i natychmiast zaatakowała ją bakteria. Na szczęście szybko zauważyłam co się dzieje i dziś już jest trzeci dzień na antybiotyku i jest całkiem dobrze.
W ramach relaksu ja coś tam sobie dziergałam, szyłam i nawet dokończyłam żyrandol. Na szczęście wszystko dokumentowałam więc zapraszam do obejrzenia zdjęć. Uprzedzam pytanie: najwięcej jest zdjęć Olusia bo on jednak najwięcej ze mną przebywa :) jest mega miziasty i przytulasty.
serwetka, która trafi na licytację na kocim forum aby wspomóc koty potrzebujące wsparcia
kryształki, z których robiłam żyrandol
tak realizowałam swoją koncepcję
a tak wygląda mój żyrandolek
w oczekiwaniu na spóźnione śniadanko
nie wszyscy są tak cierpliwi jak Buba
po dobrym jedzeniu trzeba odpocząć
czasem trzeba się też pobawić
choć nie wszyscy uważają....
...że zabawie powinien towarzyszyć jakiś nadmierny ruch :)
przytulony do swojej dużej śpi smacznie...no jak tu wstać??
zawsze mam w łóżku towarzystwo
Coco i Olek chyba uważają, że to ja sypiam w ich łożu ;]
coraz częściej ich pogląd podziela Bajka
choć ona zdecydowanie woli przytulać się do Mani
i każdego kto chciałby ją nakłonić do zmiany zdania traktuje jak wroga
na wieczorne zabawy jednak przychodzi do mnie
zawsze dołącza do nas Oli
żeby nie powiedzieć, że jest pierwszy :P
mój słodki duży kociak
Aż nie mogę uwierzyć, że Oluś siedział dwa dni za piekarnikiem. Nie wygląda na bojaźliwego kocurka :))
OdpowiedzUsuńCiągle i ciągle podziwiam Twoje urocze koty, są przepiękne. Cieszę się, że Buba wraca do zdrowia i mam nadzieję, że Bajka wróci z laniem na poduszki :)))
może nie wygląda, ale wystarczy dźwięk wiertarki u sąsiada, albo ktoś obcy w domy aby siał panikę...najlepiej mu tylko ze mną :D
UsuńBajka jakoś wypiękniała ??
OdpowiedzUsuńO ile to możliwe :-)
Widzę ,że koteczki mają się dobrze :-)
Smutno Ci będzie jak Synuś odjedzie...
Mnie by było...
Bajka bardzo się zmieniła, również fizycznie,ale pewnie zdjęcia z bliska też oddają lepiej jej urodę, do niedawna tylko z daleka mogłam ją fotografować
UsuńDziś dzień wyjazdu :( Maćka...taki smutny, cóż, życie
Podzielam zdanie, że Bajka wygląda pięknie:D ale Mania mnie zachwyca podobnie jak pozostałe dziewczyny i chłopak...Bubisię niezmiennie uwielbiam! Współczuję rozstania z Maćkiem....trzymaj się...pomyśl o następnej niespodziewanej wizycie i kolejnej radości ze spotkania...
OdpowiedzUsuńPewnie teraz będę żyła nadzieją na ponowne spotkanie, może to mi uda się zrobić niespodziankę jemu :)
UsuńZachwycające masz te koty! Fajnie, że znalazłaś czas i na wystawę u mnie i na nowy post:)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu kotów, zapewne najbardziej w imieniu Coco, która jest kotką wpatrującą się w swoje odbicie w lustrze i wpadającą w samozachwyt :P
UsuńJaka fajna opowieść :)... Super, że napisałaś :). Odwiedziny, zwłaszcza takie bardzo cieszą, ale z drugiej strony... Późniejszy powrót do codzienności bywa trudny... ;). Trzymam kciuki, żeby bajka się przestawiła z powrotem...
OdpowiedzUsuńBajka natychmiast zaakceptowała powrót do starego porządku rzeczy :)
UsuńTo wyrko obłożone kotami to tak jak bym siebie widziała ... hehehe
OdpowiedzUsuńMiło Was widzieć :-)))
Ciesze się ze odwiedził Cie syn i zrobił niespodziankę ... najwspanialszą dla MAMY :-)
Szczęśliwej podróży dla Maćka i szybkiego powrotu/odwiedzin ponownie:-)))
No to kociaki miały lekką zadymę, jakiś inny człowiek się kręcił, spał na ICH łóżku ukochanym ..... a jak się już pomału zapewne trochę przyzwyczaili to wyjechał ... :-)))
Wszystko wraca do normy i siusianie tez musi !!!
Zdrówka Wam życzę ... wszystkim :-)))
Pozdrówka
Przez te dni zaobserwowałam, że jednak w odpowiedniej atmosferze (zaznaczam, że Maciuś też bardzo lubi koty) koty naprawdę szybko się przyzwyczajają do nowych warunków, jednak ich radość z powrotu do starych nawyków była tak widoczna, że jestem pewna iż tęskniły za tym do czego przywykły...przede wszystkim chodzi o to, że znowu to one są w centrum uwagi :D a służba (czyli ja) jest na każde ich skinienie
UsuńCudne te Twoje kociaki,zawsze w takiej gromadce znajdzie się ten jeden naj,chociaż wszystkie kochasz tak samo.W Twoim wypadku to Oli,może właśnie dlatego,że słodziaczek z niego wielki.
OdpowiedzUsuńSuper niespodziankę miałaś,oby się częściej powtarzała:)
Moim ulubieńcem jest Agres,o właśnie przeszkadza mi w pisaniu,no bo to on tu stanowi prawo.
Żyrandol prezentuje się okazale i wykończenie super,podobno kryształy odbijają zło od domu.
Pozdrawiam i miłego poniedziałku życzę.
O tej wlaściwości kryształów nie miałam pojęcia, ale jeśli tak mówisz to tym bardziej się cieszę :-)
UsuńNie marnowałaś czasu:)))Serweta sliczna! Ale i tak koty najpiękniejsze:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kot jest doskonałością, a ja mam tych doskonałości pięć :-)
Usuń